Komunikacja to w ogóle ciekawa rzecz. Drużyna, która się między sobą komunikuje ma ogromną przewagę. Drużyna, w której wyłania się sprawny dowódca i wszyscy go słuchają - jeszcze większą. Ale rzadko kiedy się tak dzieje. Gra w Counter-Strike'a może dużo nauczyć o życiu.
Tak naprawdę, ludzie z różnych stron świata wcale się od siebie tak dużo nie różnią. Nawet Polacy się specjalnie nie wyróżniają. Jeżeli mają coś charakterystycznego to to, że podobnie jak ruscy, nie doceniają gry zespołowej, stawiają na indywidualizm i tracą na tym. Klną też więcej. Nikt chyba nie klnie tyle ile Polacy. Z reguły nie przyznaję się, że rozumiem po polsku, bo potem muszę słuchać bluzgów. Po angielsku Polacy klną mniej, bo z reguły po angielsku rozumieją, ale mówią słabo. Szwedzi mówią doskonale, Niemcy mają ten swój akcent, ale mówią swobodnie. Francuzi nie najlepiej. Azjaci powtarzają w co drugim zdaniu "my friend". A innych to sami posłuchajcie.
Jak już mowa o języku, gra jest pełna analfabetów. Nikt oczywiście nie wymaga, żeby pisać na czacie pełnymi zdaniami, ale fajnie by było chociaż pisać pełnymi słowami. Gdzie tam. Na początku gry zobaczysz głupkowate "gg", "gh" i inne literki. Rozumiem, że napisać "good game" albo "good half" to za dużo roboty dla wtórnego analfabety, ale dlaczego ktoś woli do mikrofonu powiedzieć "dżi dżi" zamiast "good game", tego już nie jestem w stanie zrozumieć. Sylab tyle samo, głoski niespecjalnie trudne... Ktoś wie? Niech mi to wyjaśni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz